Zanim podejmę próbę określenia funkcji milczenia, we wstępie postaram się krótko przedstawić jak rozumiane jest pojęcie milczenia.
Według „Słownika języka polskiego” pod red. Mieczysława Szymczaka, milczenie to „niewydawanie głosu, nieodzywanie się; bezsłowna cisza”1 . W tym sensie milczenie to wszelkie niemówienie , zarówno ktoś spiący jak i czymś zajęty czy zamyślony – milczą. Jest to znaczenie szerokie , zakładające w tym przypadku że mowa, to „wyposażony w znaczenie system znaków głosowych lub pisanych a kierowanych do kogoś.”2 W tym najprostszym ujęciu milczenie może być alternatywą dla języka. Można tylko mówić lub tylko milczeć, jednak życie podpowiada nam, że relacja ta nie jest taka prosta, czujemy, że milczenie i język przenikają się w wielu sferach, że bez milczenia nie ma języka, nie ma płaszczyzny wewnątrz której można by go umieścić. W rozumieniu węższym milczenie jest „świadomym powstrzymywaniem się od wypowiadania słów” i w tym sensie posiada dwa aspekty: funkcjonalny i treściowy. W funkcjonalnym – polegającym na powstrzymywaniu się od mówienia jako pewnej czynności, (by nie powiedzieć czegokolwiek)3 , można w nim wyróżnić dwa typy a) milczenie będące środkiem komunikowania się, ekspresji a nawet dezinformacji, b) milczenie będące wynikiem odmowy kontaktu.4 Aspekt treściowy – polega na tym, by milczeć w pewnych określonych sprawach, z pewnych określonych powodów5 , (np.: „Niewiasty niech milczą w Kościołach.”6 ).
Milczenie jako problem językowy przez długi czas nie mogło stać się przedmiotem badawczym ani w „filologicznym” okresie językoznawstwa, ani z punktu widzenia strukturalistycznego ( punkt wyjścia, to obserwacja „językowego” zachowania człowieka), ujęcia semiotyczne przyczyniły się do uznania znaczącego wyrazu milczenia lecz jako problem językowy milczenie stało się celem badań dopiero na gruncie teorii pragmatycznych.7 Ogromne znaczenie odegrało tu sformułowanie tzw. aksjomatów komunikacyjnych (aksjomatów Watzlawicka), z których pierwszy głosi że ” nie można nie komunikować” a zatem „milcząc także komunikujemy” 8.Teza ta stała się podstawowym założeniem teorii komunikacji, dzięki czemu pojawiła się płaszczyzna pozwalająca na badanie koniecznego związku języka z milczeniem.
Rozdział I – kategorie milczenia znaczącego
Przedstawione poniżej kategorie milczenia dotyczą tzw. milczenia sygnitywnego, znaczącego, gdy sytuacja wymagałaby raczej mówienia niż milczenia. Milczenie takie jest w tym kontekście składnikiem mowy.
Milczenie, rozumiane jako świadome niemówienie, może pełnić wiele funkcji. Pierwszą z nich będzie milczenie jako środek ekspresji stanów emocjonalnych.
Doskonałym tego przykładem jest:
„Milczenie czyli Piękno Mowy.”
Dramat w trzech aktach, aktorzy A.B.C.
Akt 1.
A. milczy, B. milczy , C. milczy,
B. milczy wyczekująco,
A. przełamuje się i rozpoczyna dysputę,
milczenie anarchistyczne,
B. milczy oburzony na A.,
C. milczy skupiony,
Akt 2.
A. milczy coraz bezczelniej oczekując na atak B.
B. pęka i atakuje milcząc wściekle,
A. milczy rozweselony zachowaniem B.,
B. coraz bardziej zaciekawiony sporem milczy,
C. obrzuca A. stekiem wyzwisk (milczącym),
milczenie A. przeradza się w oburzone, następnie w obrażone,
D. milczy zdezorientowany,
C. rozpędzony prowadzi nadal milczący wywód,
A. obraża się całkowicie i definitywnie,
B. milcząco czeka na dalszy rozwój sytuacji,
B. wzniośle kończy swój wywód i … milczy
Akt 3.
A. nie wytrzymuje i wyładowuje swe milczenie na B.
B. milcząco odpowiada tym samym,
C. próbuje uciszyć ich milczeniem znaczącym,
A. i B. milcząco atakują C.
B. milczy przerażony,
Powstaje ogólne milczenie kłótni.
Nagle ciszę przerywa huk milczenia,
na skutek czego wszyscy milcząco umierają na zawał serca.
KONIEC (też milczy)9
Takie milczenie, pełniące funkcję wyrazu treści psychicznych, czy emocjonalnych potrzebuje kontekstu, musi być umiejscowione na tle konkretnej sytuacji do której się odnosi. Jak pisze Izydora Dąmbska, jest to „niesamoistny wyraz, t.j. taki, który dopiero w połączeniu z innymi lub w kontekście sytuacyjnym wskazuje na określoną treść psychiczną, którą komunikuje.”10 Może się wydawać paradoksalnym fakt, że to właśnie milcząc realizujemy to, do czego zdawałoby się -stworzony został język. Dlaczego wiec ludzie tak często rezygnują z niego na rzecz milczenia? Dąmbska uzasadnia to zjawisko tym, że subiektywnie wydaje nam się, że trudno nam przekazać innym własny stan duchowy, czy emocjonalny słowami, bo „język jest wprawnym narzędziem komunikowania jedynie informacji dotyczących stanów intersubiektywnych.”11 Można komunikować o swoich stanach psychicznych ale trudno je wyrazić za pomocą języka. Z drugiej strony, to tylko osobie milczącej wydaje się, że jej milczenie jest wymowniejsze od słów. Odbiorca często nie odnosi takiego wrażenia i po prostu „nie wie o co chodzi”. Przy próbie wyrażenia emocji językowe zachowanie człowieka stanowi bardzo ciekawe zjawisko, ponieważ w takim momencie często aspekt treściowy odchodzi na dalszy plan, już nie znaczenie słów jest wtedy ważne lecz ich ładunek emocjonalny. ( np.; „kurza dupa!!!” – wyrazem gniewu i zniecierpliwienia).
Milczeniem można szkodzić lub pomagać sobie lub innym – w tym przypadku będzie stanowiło ono środek taktyczny działania.12 Jean Baptiste de Beauvais głosząc kazanie na pogrzebie Ludwika XV powiedział „Milczenie ludów jest lekcją dla królów.”, myśl ta została powtórzona nazajutrz po zdobyciu Bastylii przez Gabriela de Mirabeau.13 ;Bonifacy VII, papież 1294 – 1303 powiedział „Kto milczy, ten zdaje się zezwalać”14 , podobna myśl występuje już u Sofoklesa w Trachinikach (w.813 – 814) „Cóż milcząc idziesz? Czyż nie wiesz, że z ciszy, każdy stwierdzenie twej winy usłyszy?”15 . W Starym Testamencie, w Księdze Joba, 13,5: „I byście byli lepiej milczeli, żeby was było miano za mądre”16 , w Księdze Przypowieści, 17,28: „I głupi, jeśli milczy będzie mian za mądrego, a jeśli stuli usta swe, za roztropnego.”17
Milczenie przybiera także wymiar etyczny.18 Bywa obowiązkiem, cnotą, cnotą heroiczną – gdy naraża na cierpienia, których milczący zaczynając mówić mógł uniknąć. Bywa także winą, występkiem, zdradą, gdy złamie się dane słowo honorowego milczenia. W wielu kodeksach honorowych istnieje ustęp o konieczności dotrzymania tajemnicy. Milczenie jest środkiem ascezy duchowej, ma kształtować charakter, siłę woli i nawyki samodzielnego myślenia i umiejętności słuchania i skupienia (np. regulaminowe milczenie uczniów Pitagorasa, reguła Zakonu Kartuzów).
Dla ludzi nieśmiałych, niepewnych siebie milczenie może być formą ucieczki czy obrony przez innymi ludźmi, bywa także ukojeniem dla romantycznych introwertyków, zamykających się w „swoim świecie”. Charakteryzuje się wtedy dwubiegunowością: z jednej strony stanowi pełnię, nieskończoność, boskość. Milczenie wyraża wtedy więcej niż słowa, które wydają się niewystarczające, którym umyka sedno w momencie ich wypowiedzenia; z drugiej strony wyraża pustkę, osamotnienie, przerażenie, jak pisała Maria Janion jest to „metafizyczna bezdomność”, „milcząca otchłanna samotność”, znak wygaśnięcia słowa wewnętrznego. 19 W tych przypadkach milczenie stanowi symptom charakterologiczny20 .
Odrębnie należałoby rozważyć milczenie jako kategorię estetyczną21 . W literaturze występuje ono w tym sensie dwojako. Pośrednio, gdy autor pisze o milczeniu postaci utworu, bezpośrednio poprzez przemilczenie czyli „zaznaczone, jakby puste miejsce, luka w treściowym wypełnieniu konstrukcyjnego schematu utworu, niekiedy jest wyczuwalne jako spoisty motyw fabularny i wymaga odgadnięcia przez czytelnika jego sensu, bywa również chwytem stylistycznym. Przemilczenie eliminujące – wynikające z selekcji przedstawionych elementów rzeczywistości, z wyboru tych, które zostały uznane za ważne, i pomijania nieistotnych. Szczegóły pominięte czytelnik może (ale nie musi) uzupełnić sobie we własnej wyobraźni (np.: kolor oczu bohatera, wydarzenie nie zaznaczone w fabule, przerwę w czasie przedstawionym, fragmenty przestrzeni). Przemilczenie postulujące: wymagające rekonstrukcji, uzupełnienia, pozostawione domyślności czytelnika. Niedomówienie (niedopowiedzenie) – urwane zdanie lub też inny sposób zaznaczenia opuszczeń czy luki pozostawionej domyślności czytelnika. Albo pełni funkcję retoryczną, naśladując język potoczny w przejawie silnego wzruszenia, albo jest przemilczeniem postulującym.”22
W teatrze istotne znaczenie ma rola pauzy – powoduje wzrost napiecia, słynne hitchcock’owskie „suspence”, uwypukla, podkreśla figury retoryczne następujące po niej, zaznacza, przykuwa uwagę widza. Pozwala odbiorcy na bieżącą interpretację treści spektaklu, na refleksję, daje czas na odszukanie czy stworzenie we własnej wyobraźni odpowiedniej emocji niezbędnej do dalszego prawdziwego uczestnictwa i odbioru spektaklu. To właśnie cała magiczna „reszta – jest milczeniem”, jak mistrzowsko spostrzegł shakespeare’owski Hamlet.
Ostatnią kategorią wymienianą przez Izydorę Dąmbską jest mistyczny wymiar milczenia. Autorka jest w tej kwestii zgodna z Leonardem Wittgensteinem. Powtarza ona za nim: „Próba przetransponowania tego rodzaju doznań na język pojęciowych wywodów, którą często podejmowali metafizycy, wiedzie do deformacji przedmiotu i problematyki pozornej.”23 Powrócę jeszcze do tego zagadnienia w dalszej części pracy, przy próbie zmierzenia się z pytaniem: czy filozofia ma być mową czy milczeniem?
Część II – Co filozofia może twierdzić i wyrażać, posługując się językiem ?
Jak zaznacza w swoim tekście pt. „O czym nie można mówić o tym trzeba milczeć.” Hanna Buczyńska – Garewicz,24 problem języka ma dla filozofii kluczowe znaczenie, ponieważ filozofia jest myśleniem – a ono ujawnia się dzięki wyrażeniu się w języku. Filozofia jako myślenie jest niewidzialna, a język jest narzędziem, dzięki któremu się ujawnia. Zagadnieniem najważniejszym dla problemu wyrażalności w filozofii jest to, że ludzie nieustannie próbują wyrazić w języku swoje doświadczenia myślowe, swoje intuicje i nieustannie czują niedosyt, rozbijając się o świadomość, że język jest doskonałym, precyzyjnym narzędziem służącym do mówienia o otaczającej nas rzeczywistości lecz traci swą moc, precyzję i wartość, gdy próbujemy używać go do mówienia o sprawach duchowych, przeżyciach mistycznych, jest ryzykownym narzędziem do zabierania głosu w sprawach religijnych, ogólnie rzecz biorąc metafizycznych, gdyż zawsze jest albo zbyt dosłowny albo brak mu precyzji. Wittgenstein w Traktacie Logiczno – Filozoficznym pisał: „O czym nie można mówić, o tym trzeba milczeć.” Witkacy odpowiadał mu: „O czym nie można milczeć, o tym trzeba mówić.”25 Moim zdaniem na taki dylemat, prędzej czy później natrafi każdy, kto zastanawia się nad swoim życiem. Każdy, kto świadomie przeżywa własne narodziny z dziecięctwa w dorosłość. Myślę też, że niejeden z nas ulegał pokusie mówienia o sprawach, o których powinien był milczeć, odczuwał niewspółmierność słów względem uczuć lub intuicji dotyczącej tego „jak tak naprawdę jest” ( ale tylko i wyłącznie poszukując w sobie i dla siebie). Niejeden także zawiedziony ubóstwem języka, jego sztywnością, przeżywając dręczące uczucie niewspółmierności tego co przeczuwa – i tego co ujawnia poprzez język – próbował wyrazić się poprzez sztukę, poprzez poezję…Być może udręczony z ulgą i pokorą powracał do milczenia. W filozofii ilustracją tego sporu są drogi myślowe dwu osób: Leonarda Wittgensteina i Carla Jaspersa. Wittgenstein należał do kręgu filozofów związanych z logicznym pozytywizmem. Twierdzili oni, że język nadaje się jedynie do opisu faktów – a przecież filozofii w ten sposób wyrazić się nie da. Toteż milczeniem objęto wszystko, co nie da się wyrazić językiem faktów. Jednak ludzie nadal czują „że tam przecież jest coś więcej” i nie da się w ten sposób zaspokoić ciekawości człowieka. Nawet jeśli – jak chcieli pozytywiści – uznamy niewyrażalność kwestii filozoficznych – pozostaje przed nami problem co zrobić z tym wszystkim, co bezsprzecznie jest, znajduje się w obszarze milczenia? Próbę odpowiedzi na to pytanie stanowi teoria szyfrów transcendencji – stworzona przez Carla Jaspersa. Tak pisze o niej Hanna Buczyńska – Garewicz: „Filozofia leży poza granicami języka faktów, lecz to wcale nie skazuje jej na milczenie. Problemy transcendencji mają swój własny sposób artykulacji, ani lepszy ani gorszy od artykulacji doświadczenia potocznego i naukowego lecz po prostu inny. Dla Jaspersa wyrażalność filozofii nie stanowi żadnej wątpliwości. Za dowód wyrażalności służą mu wszystkie systemy mityczne, religijne, teologiczne i filozoficzne stworzone przez ludzkość w toku rozwoju kultur. Systemy te są szyframi. Szyfrów jest wiele i są różnorodne. Ta ich różnorodność jest nie do zwyciężenia. Jest to mówienie na różne sposoby o tych samych problemach, na jakie ludzie natrafiają poza granicami zdroworozsądkowego obrazu świta, wynika ono z dążenia myśli do ogarnięcia kwestii, od których nie może się uwolnić, a zarazem ich rozwiązać. Myślenie ludzkie musi stale powracać do tych kwestii, stale je jakoś wyrażać – stąd się biorą nowe szyfry, czyli stale nowe efekty myślenia.”26
Moje własne doświadczenia dotyczące milczenia polegają na odnajdywaniu dzięki niemu i w nim harmonii, spokoju, bezpieczeństwa – dzięki doświadczaniu świadomości, że jest „tylko teraz”. Trwanie w milczeniu pozwala na duchowe odcięcie się od życia wspomnieniami, przeszłością, od „osiadania na laurach”, uwolnienie się od poczucia winy z powodu spraw związanych z przeszłością a także od myślenia i strachu przed tym co nadejdzie Milczenie fizyczne przemienia się w milczenie niejako „wewnętrzne”, natury duchowej i z jego perspektywy – można fizycznie rozmawiać – chociaż to paradoks. Tamto głębsze milczenie jest stanem ducha, szczególnym uwrażliwieniem, zatrzymaniem potoku myśli. Bo myśl – jest niejako „mową w głowie”. Takie milczenie przekracza prosty podział na dźwięk i jego brak – będący oznaką milczenia. Trwa w człowieku jako głęboko uświadomione tło, niczym kosztowna materia nieskończonej długości, na której myśl wyszywa słowa. Mam odczucie, że jest czymś pierwotniejszym, a raczej tym – o czym ja – nie mam odwagi mówić słowami….
Na zakończenie – mądrość ludowa, z księgi przysłów: „A bodaj byś milczał, nadal uchodziłbyś za filozofa!”27
Agnieszka Popowska – studentka Filozofii UMK
Przypisy:
1. Słownik języka polskiego, t.II, red. Mieczysław Szymczak, Wyd. Nauk. PWN, Warszawa 1992, s. 174
2. Dąmbska Izydora, Milczenie jako wyraz i jako wartość, „Roczniki Filozoficzne TN KUL”, t.XI:1963, 2.1:Filozofia teoretyczna, s. 73
3. Dąmbska I., O funkcjach semiotycznych milczenia, [w]: „Znaki i myśli. Wybór pism z semiotyki teorii nauki i historii filozofii.”PWN, Warszawa 1975, s. 94
4. Ibidem, s. 96
5. Ibidem, s. 94
6. Biblia. Nowy Testament. I List do Koryntian 14.34. , [w:] Skrzydlate słowa . Księga przysłów i cytatów. PWN, Warszawa 1995, s. 101
7. Rokoszowa Jolanta, Język a milczenie,. 226
8. Rokoszowa J., Milczenie jako fakt językowy, [w:] Myśl, słowo, milczenie, Biuletyn PTJ 1986, zesz. 40, s.35
9. http://www.wroc.pl/AMIGA/fatagnus/fa20/articles/milczenie.fa20.html (00.12.26)
10. Dąmbska I., Milczenie jako wyraz i jako wartość, s.76
11. Dąmbska I., O funkcjach semiotycznych milczenia, s.101
12. Ibidem., s. 76
13. Skrzydlate słowa , s.47
14. Ibidem, s. 47
15. Ibidem, s.114
16. Ibidem, s. 63
17. Ibidem, s.69
18. Dąmbska I., Milczenie jako wyraz i jako wartość, s.77
19. Kalinowska Maria, Mowa i milczenie . Romantyczne antynomie samotności., ss.39 – 41
20. Dąmbska I., Milczenie jako wyraz i jak wartość, s. 77
21. Ibidem, s. 78
22. Sierotwiński S., Słownik terminów literackich, Wrocław 1996, s. 156
23. Dąmbska I., Milczenie jako wyraz i jako wartość, s.78
24. Buczyńska – Garewicz H. „O czym nie można mówić, o tym trzeba milczeć.” [w]: Wypowiedź literacka a wypowiedź filozoficzna. Z dziejów form artystycznych w literaturze polskiej. Ossolineum 1982
25. Ibidem, s. 42
26. Ibidem, s.50
27. „Skrzydlate słowa.”, s.557